Jutro jadę do Stachowa z Werą i Agą. Będzie fajosko, mam nadzieję:P, tylko, że ma się ochłodzić i tam nie ma TVNu. Wiem, że to trochę chore z mojej strony, ale przegapię wtorkowy odcinek "Magdy M.":(, no chyba, że się uda i tata Agi go nagra... trzymajcie, proszę kciuki. I tak będzie czadowo:P! Ponadto wiadomo już, gdzie będzie obóz! Strasznie blisko Stachowa, więc pewnie znów (tak jak w zeszłym roku) odwiedzą mnie dziadkowie.
Obecnie pakuję się na majóweczkę, a poza tym strasznie się nudzę... babcia Janka powiedziałaby, że jestem nieinteligentna, bo "inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi", ale przecież ja to wiem:P.
Pozdrawiam wszystkich wiosennie, do przeczytania po majówce:).
sobota, 28 kwietnia 2007
piątek, 20 kwietnia 2007
Tytułu brak... bo jeszcze nie wiem, o czym napiszę...
Chciałam napisać coś superfajnie ciekawego, mądrego i w ogóle czadziarskiego... toteż długo nie pisałam. Teraz w końcu się za to zabrałam, ale to wcale nie znaczy, że coś wyżej opisanego mi wyjdzie. Najprawdopodobniej nie, poprostu z czystej przyzwoitości opiszę tu pokrótce ostatnie wydarzenia mojego życia opatrzone, w miarę możliwości, zgrabniutkim komentarzem, ale oczywiście nie te najbardziej osobiste, bo, jak wiadomo Internet jest ogólnodostępny, a ja nie mam ochoty dzielić się wszystkim z całym światem. Jeśli ten wstęp Was jeszcze nie zniechęcił do czytania dalszego ciągu i nadal tu jesteście, to jesteście dzielni, więc zostaniecie teraz nagrodzeni bardziej ciekawymi (mam nadzieję) treściami niż rozważania na beztemat.
Faza na "Magdę M." bynajmniej mi nie minęła, trochę osłabła, ale nadal jest spora. Podtrzymuje ją dodatkowo fakt, że mam w pokoju porządek, TV i DVD (szpaaaaan:P) i tak się kołaczę od wtorku do czwartku i od czwartku do wtorku oglądając na zmianę pierwsze i ostatnie odcinki...:P. Faza na Piotrusia też nie... i nie tracę nadziei, że taki się znajdzie.
Ponadto jadę do Stachowa na majówkę. Radosna perspektywa, jakoże zabieram Agę i Werę, więc nie będę/będziemy się tam nudzić. W lipcu jak zawsze obóz (też się nie mogę doczekać, ofkors), a w sierpniu byćmoże (raczej nie... ale pracuję nad tym) jadę do Grecji... kurczę, chciałabym jak cholera... ale szansa jest raczej mała.
Poza tym wiosna przestała mnie cieszyć, bo ostatnio wieje, pada i jeja ogólnie:P, ale mam nadzieję, że to się niedługo zmieni.
Faza na "Magdę M." bynajmniej mi nie minęła, trochę osłabła, ale nadal jest spora. Podtrzymuje ją dodatkowo fakt, że mam w pokoju porządek, TV i DVD (szpaaaaan:P) i tak się kołaczę od wtorku do czwartku i od czwartku do wtorku oglądając na zmianę pierwsze i ostatnie odcinki...:P. Faza na Piotrusia też nie... i nie tracę nadziei, że taki się znajdzie.
Ponadto jadę do Stachowa na majówkę. Radosna perspektywa, jakoże zabieram Agę i Werę, więc nie będę/będziemy się tam nudzić. W lipcu jak zawsze obóz (też się nie mogę doczekać, ofkors), a w sierpniu byćmoże (raczej nie... ale pracuję nad tym) jadę do Grecji... kurczę, chciałabym jak cholera... ale szansa jest raczej mała.
Poza tym wiosna przestała mnie cieszyć, bo ostatnio wieje, pada i jeja ogólnie:P, ale mam nadzieję, że to się niedługo zmieni.
czwartek, 5 kwietnia 2007
Chcę mieć swojego Piotrusia
Od 3 kwietnia nowa seria Magdy M., a już od jakiegoś czasu do wyborczej dodają pierwszą serię... i złapałam straszną, większą niż dotąd fazę na ten serial.
Chciałabym znaleźć sobie takiego Piotrusia, albo raczej, żeby on znalazł mnie... póki co jestem za młoda pewnie na takie marzenia... bo tak naprawdę to w moim wieku nie znajdę kogoś tak idealnego... o ile w ogóle kiedykolwiek znajdę. Obawiam się, że tacy ludzie nie istnieją, a jeśli nawet, to raczej mi nie jest pisany taki ktoś. Chociaż tak bardzo bym chciała... chyba liczę na za dużo. Szkoda, że nie ma ludzi idealnych.
Chciałabym znaleźć sobie takiego Piotrusia, albo raczej, żeby on znalazł mnie... póki co jestem za młoda pewnie na takie marzenia... bo tak naprawdę to w moim wieku nie znajdę kogoś tak idealnego... o ile w ogóle kiedykolwiek znajdę. Obawiam się, że tacy ludzie nie istnieją, a jeśli nawet, to raczej mi nie jest pisany taki ktoś. Chociaż tak bardzo bym chciała... chyba liczę na za dużo. Szkoda, że nie ma ludzi idealnych.
niedziela, 1 kwietnia 2007
Postanowienie
Dzisiaj postanowiłam, że będę ubierać się na różowo, zacznę od obcięcia sobie dredów i przefarbowania się na blond. Będę chodzić na alkoholowe imprezy, bo tylko takie są fajne, podrywać tam łysych chłopców w dresach, bo stwierdziłam, że mnie pociągają. Moje dotychczasowe życie było takie nudne, dopiero teraz faktycznie zacznę żyć i czerpać z tego radość!! Będę się zrywać z 90% lekcji i już zaczęłam nawet palić papierosy... No i przestanę być harcerką! Podoba mi się taka perspektywa. Już się nie mogę doczekać...
Prima aprilis...!
No dobra, dżołk mi nie wyszedł, ale to z nudów. Wybaczcie.
Prima aprilis...!
No dobra, dżołk mi nie wyszedł, ale to z nudów. Wybaczcie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)