poniedziałek, 10 listopada 2008
Dziwne czasy ostatnimi czasy
dla mnie są. Dlatego tak się zmieniła częstotliwość mego tu pisania pewnie. Podsumowując: jutro obchody 11.11, mam regularnie 6 zuchenek, takich które przychodzą i są na serio. A poza tym tendencja rosnąca jest, także spoko czoko ja myślę. A z tych 6 jutro mam nadzieję na 3 co najmniej, może nawet więcej?:P Dobra, już lepiej nie będę mieć takich nadziei, gdyż matką głupich ona jest podobno;]. Poza tym cóż? Za tydzień, tj. 15.11. bierzmowanie będę miała mam nadzieję (bo niezbadane są wyroki Boskie i może np. w przeddzień się okaże, że któryś ks. ma wątpliwości, czy zasługuję, czy coś tam:P). A cóż więcej mogę powiedzieć? Przestałam wierzyć w idealną miłość, z takich głębszych przemyśleń, ale rozwijać tego nie będę, bo niewielu ludzi lubi "miłosne blogaski szalonej szesnastki", jak sądzę. I w ogóle, to nie wiem na ile wam mówiłam, ale mimo wszystko trochę cieszę się na jutro, bo zobaczę moje kochane mordy z KWZtu (a przynajmniej choć kilka, mam nadzieję, bo niektóre to wolą w Toruniu siedzieć;]) i Wera już może też będzie, bo ona wyjechana obecnie jest dziewczyna, lecz nie napiszę gdzie, bo nie wiem na ile by tego chciała. W ogóle, lubię ludzi. Tak. Nawet jak coś tam. Pozdrawiam cały świat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz