wtorek, 26 maja 2009

To jest notka w pełni poświęcona moim ukochanym Prząśniczkom + Marysi

A przynajmniej takie jest zamierzenie, ale wątpię bym umiała przez całą rozwodzić się nad moją miłością do nich mając świadomość, że ich niehumanistyczne umysły nigdy nie odwzajemnią zawiłości mych uczuć. Mam też nadzieję, że dotrzymają słowa i zajrzą tu, by przeczytać ten hymn pochwalny na swą cześć. Ale tak naprawdę to nie chodzi tylko o nie, bo cały Toruń razem ze swym klimatem, klubem "Vertigo" i wieloma innymi czynnikami wpłyną na moje obecne uniesienie, jednak nie ukrywajmy, że znajomość nasza uskrzydla mnie najbardziej i pewnie dzięki temu, że jesteśmy frajerkami i widujemy się tak rzadko zaistniała w ogóle ta notka. Weroni, Agnes oraz Kowalsonek mogłyby poczuć się nawet urażone, że one nie mają takiego boskiego hymnu tu nigdzie, ale im mogę okazywać uczucie na co dzień i nie muszę o tym ciągle pisać, co i tak czynię nieodmiennie w prawie każdej noci:P. Nie ukrywajmy, że ludzie w moim życiu to podstawa wszystkiego... i jakkolwiek różowo i pipkarsko to brzmi, tak jest. Każda relacja jest inna i tak fascynująca, że mogłabym ją rozłożyć na czynniki pierwsze, ale najważniejsze jest to, iż mogę to obserwować i czuć to wszystko nie mając w pełni świadomości tego co czuję. Istnieje taka mnogość relacji, uczuć, emocji łączących i różniących ludzi, że cieszy mnie brak odpowiedniej ilości słów, by to opisać. To piękne, że nie muszę nazywać tego, że Monikę lubię/kocham/podziwiam/szanuję tak i tak, a Agę tak tak i jeszcze tak, przyznaję, Maćku, nie na wszystko musi być nazwa. Podsumuję: to wszystko jest tak piękne, że aż skończę... chciałabym być oryginalna i niesztampowa i nie pozdrawiać teraz, ale to nie ma opcji, bo jestem teraz tak przepełniona emocjami, że muszę to napisać:
- Szychę, bo jesteś królową jednoczącą nas, scalającą i najcieplejszą, mimo że najdalszą technicznie,
- Monikę, kocham Cię fizycznie psychicznie i wszelako, mimo że powiesz, że jestem biedna, że to piszę,
- Marysię, uwielbiam Twoje miksowe połączenie dzieciaka i poważnej kobiety z mega umysłem,
- Aśkę, sprzedałabym Ci tu tyle komplementów najchętniej teraz, że nie uwierzyłabyś, że to ja, :* razy milion,
- Kryśkę, nie jesteś ani trochę agresywna, nie wiem czemu tak myślałam, Kynia I love U,
- Werę, pominę czemu, bo się zażenujesz,
- Agę, jesteś mi potrzebna zawsze,
- Agatę, ponieważ jesteś najczęściej, jesteś nr. 1 najczęściej,
- Szymona, jestem zachwycona tym wszystkim, naprawdę,
- Jacka, bądź grzeczny,
- Ninę, bo mnie wysłuchała, ale nawet nie udawała, że ją to obchodzi,
- Ulkę, bo komentuje mi czasem foty,
DZIĘKUJĘ WAM MEGA.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

I w takim momencie doszłysmy do totalnego rozklejenia się odważnego Kawalarza zwanego rownież Szychą ;D Szkoda, że te nasze bansowanie tak szybko minęło :( Ja Was scalam? Mam taka moc? Buziaki
Szycha

Becia pisze...

Szychaaaaaaaaaa, kocham Cię:) masz taką moc, mega, za to ja mam moc większą chyba niż Marysia w swym urodzinowym mailu, skoro się rozkleiłaś:), brawo dla mnie. baunsik był niezgorszy, nieważne że za krótki.

Anonimowy pisze...

becia jestes zebrakiem (bo on tez jest biedny, a nie chcialam sie powtarzac, a pozatym zebrzesz o komentarze)! wiecej nie napisze, bo mi sie nie chce, ale i tak wiesz ze cie bardzo lubie, ale wcale nie obiecywalysmy ci ze wyjdziemy na tego blogaska-smętaska i w ogole mi sie tylko jedno oko szklane zrobilo (cos mi wpadlo, naprawde), ale i tak i love you i szymon tez!<3
i mam dzisiaj niezly dekolt- i na cyckach i na plecach- jest niezle!
piękna moniczka

ula pisze...

Ło żesz, nawet ja dostałam, nawet ja. Nie rozumiem co jest biednego w pozdrawianiu np. mnie. Dla Betty to zaszczyt chyba, że mnie zna i może pozdrowić. To BOGACTWO:)

namber łan pisze...

ah...ja także dostałam normalnie pozdro :) i chcialam powiedziec ze jestes kradzieją facetow z okolicy ( zaraziłaś Toruń tez widzę :P) i wogole...poza tym ja wiem ze jetem tym numerem 1 najczesciej, bo tak musi byc...ale co do naszej wczorajszej rozmowy to ja naprawde nie wiem jeszcze co ci odpowiedziec...