Kalendarzowo to jeszcze kupa czasu zanim nastanie ta cudna pora roku, ale pogoda mówi sama za siebie; wiosna przyszła i raduje me serce:D. Gram w kosza najczęściej jak mi się uda, jak najmniej siedzę w domu, bo to przecież bez sensu, kiedy pogoda jest tak boska i można niekłamiąc nucić, że "bezchmurne niebo dziś mam nad głową";)... trochę głupoty już zaczynam pisać, ale to z tej radości pogodowej:D. Nawet do szkoły chodzę z większą chęcią, bo kiedy się budzę jest już jasno:).
Poza wiosną to nic ekscytującego w moim życiu się nie wydarzyło, niestety... Do obozu jeszcze 113 dni... a perspektywa najbliższych dni nie zapowiada się porywająco ciekawie.
poniedziałek, 12 marca 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz