sobota, 28 czerwca 2008
Jestem licealistką, zaraz wyjeżdżam na kwaterkę.
No, może nie zaraz, ale koło 16... a co do liceum, to w Dobiszu jestem. Byłam na 6. miejscu w klasie z moimi 139 punktami... więc może dam radę i nie będę lecieć na samych 1... ale to dopiero od września, teraz zaraz wyjeżdżam na mazury do Zyzdrojowej Woli, a raczej w jej leśne okolice, potem dnia 6.07. przejeżdżam 15 km dalej na koloniję do Piecek i tam trwam do 20 lipca męcząc i będąc męczoną przez moje ulubione zuchenki:). Później wracam na obóz, by spędzić tam dni jedenaście i wrócić 31 lipca na jedyne niewyjazdowe dwa tygodnie w czasie moich tegorocznych wakacjonów. Następnie KWZ... ale to już będę się nad tym rozwodzić za miesiąc. A wracając do nowej szkoły/klasy, to integracja gronowa klasowa się pojawiła i już wirtualnie kojarzę 8 osób z mojej przyszłej 1G;]. Bedzie tam tylko 7 chłopaków na 32 osoby! Pomoooooocy... dobra, sama chciałam do humana;]. Ale po gimnazjum, gdzie było 8 dziewczyn na 20 osób... to będzie niezły change... No, to teges, pozdrawiam i do przeczytania za miesiąc.
czwartek, 19 czerwca 2008
To jest już koniec... nie ma już nic...
jesteśmy wolni... możemy iść! I to powiem Wam, że dokładnie tak. Jestem kompletnie i totalnie wolna od jakiejkolwiek edukacji na czas 2,5 mies. Nie chodzę w tej chwili do żadnej szkoły. Ale tak totalnie żadnej:D. Lansik.pl i tyle;]. Ale też Wam powiem, że trochę żal. Bo nie byłam specjalnie zakochana w tej klasie, ale tych parę osób, które lubiłam, albo tolerowałam, a z którymi tak naprawdę w większe przyjaźnie nie wchodziłam... zapewne zniknęło z mego życia na zawsze. I to nie prawda, że nie mam żadnych wspomnień i nic to dla mnie nie znaczyło. Spędziłam tam w końcu większą część ostatnich 2,5 lat... z tymi ludźmi, w tej szkole, z nauczycielami, na wyjazdach (z moim udziałem dwóch). Tak, wiem, byłam z boku, bo sama chciałam. Nie byłam tam chyba nigdy do końca sobą. Ale nie wiem co tak naprawdę jest definicją "bycia sobą". Bo jeśli chodzi o życie w zgodzie ze swoimi przekonaniami i ideami to zwykle byłam sobą. Tylko nie zawsze dobrze się z tym czułam. I na koniec napiszę, choć pewnie nikt z mej klasy tu nie zagląda (no może poza Zuzką:P), że pozdrawiam... Pawła... oj bardzo Pawła, bo on wie, że jest ważne, że jest, nawet jak go nie ma, a teraz częściej go nie będzie niż będzie. Oj, dużo częściej. Piotrusia, za jego agresję, łaskotanie, mazanie, krzyki, całokształt... strasznie Cię lubię, Piotruś:). Ankę... bo tak. Bo jest leniem i najgorszym typem ucznia i mega się różnimy. A mimo to, ze wszystkich dziewczyn w tej klasie najlepiej się rozumiałyśmy i chyba mogę to od razu powiedzieć z pewnością wzajemności. Zuzkę, bo czai żarty, bo choć głębokiej więzi tu nie ma, to jednak lubię... Tomę, bo jest mistrzem twarzy pokerzysty, żartów i wszystkiego. I całą resztę też, nie będę wymieniać już z imion i zdradzać tu innych zależności międzyludzkich mych z nimi. Ale, trzecio be, lubię Cię:).
piątek, 13 czerwca 2008
Prawieże wolność:)
Wczoraj były wyniki testów, zaniosłam rybkę z płyt CD, której moja wychowawczyni nie chciała nawet oglądać i wstawiła mi 5:), więc średnia oczekiwana będzie. Wczoraj też zawiązałam 900 balonów na dzisiejszy bal. Mam teraz zdartą skórę na palcach, ale co mi tam;]. Z testów dostałam w sumie chyba dużo, ale nie będę ukrywać, że tylu się spodziewałam. 39 mat-przyr., 46 human. Co razem daje 85 (sama nie dałam rady tego policzyć zaraz po otrzymaniu wyników, pozdrawiam Cię, Aniu;]). No, a jutro jadę na biwak zuchowy. A potem jeszcze teoretycznie 4 dni i wolność, ale tak naprawdę, to nie wydaje mi się, że jeszcze cokolwiek w tej szkole zrobię. Pozdrawiam. Jeszcze nie końcowo, bo jak się znam na sobie to jeszcze tu napiszę, ale ogólnie.
poniedziałek, 9 czerwca 2008
Uaua
Wiem, wiem, wczoraj albo jakoś całkiem niedawno pisałam. Ale co z tego, skoro teraz chcę też? Pokochałam dziś Pola Mokotowskie. Bo tam jest takie cudowne miejsce, mimo że całkiem standardowe i ani trochę nie wydumane. I tam jest naraz gorąco i chłodno, czyli tak super przyjemnie. I jak tam tak sobie siedziałam, to było tak łałałiła, że mogłabym tam siedzieć do końca świata. I to jest dziwne, że mieszkam tak blisko, a tak rzadko tam bywam i nawet nie wiedziałam o tym cudownym miejscu. Więc chyba zacznę tam bywać. Albo i nie. Bo ja nie jestem typem romantiki-samotniki, więc nie wiem czy to przejdzie. Pozdrawiam Cię.
sobota, 7 czerwca 2008
Różniasto
Zakładam serwis stron www. Mój zakres: html i podstawy php. Niestety, wszystkie terminy zaklepane aż do września. Za to sama chętnie przejdę kurs joomli... bo zdecydowanie mi się to przyda do zrobienia strony drużyny... więc jeśli ktoś coś wie na ten temat i chce się ze mną podzielić, zachęcam;]. Dziś było święto szczepu... Oczywiście, jak zawsze, mimo wszystko znów się zgubiłam. Ludzie, mam 16 lat, jestem w na harcerstwie od kurczę 4 lat,a przedtem jeszcze w na zuchach rok... i nie jestem w stanie nie zgubić się w lesie. Po prostu nie umiem:P. Ale tym razem to nie była kwestia mapy... po prostu źle zrozumiałam komunikaty. No dobra, już się nie tłumaczę. A tak w ogóle to za 5 dni wyniki testów, a za 6 bal... szaleńcwo pełną parą, no nie? Później warszawska wolność, czyli taka, za którą nie przepadam, następnie zabawy z liceami w papiery, a następnie moje wakacje pod hasłem "harcerka dziś, jutro i zawsze", zaczynam od kwaterki. Faaaaaaaaaaaajnie jest, no nie? Tylko trochę mnie rutyna zabija. Ale to już niedługo, bo koniec roku bardzo niebawem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)