środa, 8 kwietnia 2009

Wakaaaaaacje.

Tak się trochę czuję, jakby już były. Dzisiaj spędziłam dzień prawie wakacyjnie i było ciepło też prawie wakacyjnie i w ogóle o ja cię. Tylko szkoda, że to prawie się pojawia i tak naprawdę to w następną środę (nie dziś, bo dziś jest dzisiejsza środa) znów idę do szkoły. Ale to nie jest aż takie straszne! Bo fizykę zaliczyłam (dziękuję:) i mam problem tylko z chemią w sumie... a reszta w porządku przedmiotów. A i klasa mi coraz bardziej odpowiada. Jednakowoż wolę na razie o szkolnictwie nie myśleć i snuć wizję wakacyjnego świata. Poza tym też w sumie nadal dancing queen jestem, ostatnio tak zaszalałam, że do tej pory zakwasiątka mnie trzymają. A teraz już kończę i wesołych świąt życzę. Zastanawiam się, czy chcę pozdrawiać indywidualnie... tak... trochę chcę:
- Weroniczkę, którą kocham nad życie i przejawiam to będąc mega złośliwą,
- Agniesię, którą też, ale to nieważne, bo ona jest tylko moim specem do dizajnu,
- Agatę, dzięki której nie mam wyrzutów, że przekładam obowiązki na później na rzecz odpoczynku,
- Jacka, jak zazwyczaj,
- Maćka, bo mam zakwasiątka i umiem fizykę:),
- całą mą klasę ze wskazaniem tych, którym powiedziałam, że ich lubię, Ada:P i tych których lubię, mimo że nie powiedziałam,
- Pawła, jesteś plejbojem:*,
- Zussskę, fajnie Cię czasem zobaczyć,
- Isię, I want to talk to you more!
Dobranoc, lubię komentarze.

5 komentarzy:

ninaaaa pisze...

przynaj sie ze najbardziej w tej szkole polubilas nasze spiewanie ;) (inni chyba nie bardzo)
a mnie to sie juz nie pozdrawia coo? WESOLYCH SWIAT FRAJERZE :*:*:*

kiełbasa z dymem na wodzie pisze...

bo komentarze w sumie sa fajne nie? a ja zaluje ze nie moglam tego wczorajszego dnia z wami spędzic...i ja tez lubię cie za nasze przekąłdanie wzystkiego na potem...wesołych świąt nie zycze bo i tak się pewnie zobaczymy...i idzemy razem swiecic jajak c'nie?

ula pisze...

Fizyka, fizyka, nie ma że nie będzie mojego komentarza...:)
Ostatnio zostałam poproszona o rozwiązanie zadania z fizyki z 2 lub 3 klasy gimnazjum. Pamiętałam wzór, pamiętałam co powinno wyjść, jakie jednostki i takie tam, ale ni cholery wyjść nie chciało. To wydarzenie potwierdziło moją tezę, że szkoła uczy wiele, ale mimo wiedzy jaką z niej wyniesiemy, w życiu się nam to nie przyda, nawet do rozwiązania po sześciu czy pięciu latach prostego, książkowego zadania. dziękuję bardzdzdz, U.Wróbel Polska.

sharpay pisze...

nina twój śpiew mi nadal huczy w głowie, nie da się tego zagłuszyć! weź juz mi tego nie rób.
becia, CO ZA ZASZCZYT, pękam z dumy, po prostu widze swoje imię w pozdr:D:D tylko pytanie czemu dopiero teraz?!
ja tez czuję wakacje, ale ja jadę sobie do francji to od was odpocznę, a wy beziecie zdychac z tęsknoty za mną.
p.s. pestka ma zamiar wysyłac mi kanapki gołębiem albo emailem.

Becia pisze...

pozdrowiłam Cię, Nina... tylko w zakamuflowany sposób! choć pewnie i tak tego nie przeczytasz.