Tak, niestety, wczoraj był ostatni odcinek Magdy M.:(, ale skończył się przepięknie i najlepiej na świecie. To zdecydowanie była najlepsza scena w caaaałym serialu:). Tylko teraz trochę żal... bo co ja będę robić we wtorki o 21:30? Ale najważniejsze to, że Magda jest znów z Piotrem i się kochają, i świat jest piękny:).
A obóz już naprawdę za chwilę! Dla mnie zacznie się on aż tydzień wcześniej niż dla innych, gdyż jadę na kwaterkę:D, pierwszy raz w życiu... Ale mam nadzieję, że będzie fajnie. Tydzień wcześniej, to znaczy dokładnie za 19 dni! A mam tyle rzeczy do zrobienia! Muszę kupić nową finkę (starą zgubiłam gdzieś na korowisku w Babilonie:P), zapasowe getry i wywijki, nową ZHRkę (ze starej wyrosłam:P), plecak (stary się rozwalił), zaszczepić się na tężec, bo powinnam już rok temu, a jestem chora, więc muszę odczekać tydzień odkąd wyzdrowieję, w międzyczasie będzie jeszcze biwak drużyny, będę pisała test całoroczny z polskiego (żeby mieć 5:P) no i kupić prezent urodzinowy mojemu drogiemu braciszkowi... także już nie jest tak, że nie muszę nic... tylko raczej nie mogę nic (bo jestem chora i jeszcze dziś siedzę w domu, a jutro święto i ojeja jeja), a muszę dużo!
W tej nerwowej atmosferze zakończę już moje nie najwyższej klasy dzieło literackie i pozdrowię caaały szczep, a szczególnie tych nielicznych, co wybierają się wraz ze mną na kwaterkę:).
środa, 6 czerwca 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz