poniedziałek, 23 lutego 2009

Generalnie NADAL NIE POSIADAM KOMPUTERA

i zaczyna mnie to już co najmniej mocno wkurzać. Korzystam z internetu z doskoku w różnych dziwnych miejscach, piszę plan pracy u mamy w pracy, no co to za porządki w ogóle? I w związku z tym się nie wysypiam i jest mi źle. Nie no. Nie tak bardzo, bo w sumie takie aktywne życie to ciekawa opcja jest. Ej, też zauważyliście, że trochę za dużo jest w domyśle w tych zdaniach co napisałam? Otóż, miałam na myśli, że ponieważ muszę specjalne ekspedycje do pracy mej mamy wykonywać, to już nie opłaca mi się wracać do domu i nie mogę spać w dzień. Ale czy to ciekawe i czy był w ogóle sens to pisać? Bardzo to wątpliwe. Od dziś zaczynam tańczyć towarzysko nie z harcerzami. Może coś z tego wyjdzie? Bo generalnie ja i taniec to trochę odległe klimaty, ale na dobrą sprawę to ja w ogóle jestem odległa od jakichkolwiek aktywności, więc nic w tym dziwnego. Moja klasa jest ok. Tak. I z francuskiego dostałam 4 dziś. Pozdrawiam... i liczę, że następny notiszon napiszę już z domu...

Brak komentarzy: